Spotkanie poetyckie

Grudniowe spotkanie z poezją

Tradycyjne jesienne czytanie poezji przypadło w tym roku na porę grudniową. W kolorze zmierzchu i w brzmieniu nokturnu zawitała do nas jesienna zaduma; wysłuchaliśmy wierszy poetów polskich jak i obcych, słyszeliśmy słowa w języku angielskim, białoruskim, niemieckim i ukraińskim.

W ciągu godziny lekcyjnej trzy uczennice klasy 1d zmagały się w konkursie ‘Wiersza z 5 niewiadomymi” – ich  zadaniem było stworzyć tekst poetycki, w którym pojawią się słowa czas, przemierza, drzewa, spokojnie, zmierzch.

Efekty twórczych zmagań znajdujemy poniżej

***

Czas płynie.

Niby szybko,

A jednak tak spokojnie.

Wieczny wędrowiec.

Przemierza miasta i pustynie.

Przenika wody.

Rozgląda się

Między drzewami.

Co widział?

Czego był świadkiem?

Nazywany okrutnym i bezwzględnym.

Ci co nie wiedzą – wiedzą najlepiej.

Oceniają, plotkują.

Wiec gdy zmierzch zapada,

On chowa się w mroku.

Ucieka od szeptów nieznajomych…

***

Jako trzecia na świat przychodzi,

Co roku spokojny czas melancholii rodzi.

Zabija matki dziecię;

Drzewa, krzaki oraz kwiaty

Wszak siostra za miesięcy kilka

Na nów im warkocze plecie,

Stroi w piękne, barwne szaty.

Jeśli brat jej na scenę się wpycha –

Zwierzę lasu do domku zmyka,

W pośpiechu lekkim się potyka!

Mimo tego duszyczki przemierzają

Drogę do dziupli ze ściółki.

Za moment odlecą kukułki!

Inni zaś do ciepłego legowiska zmierzają.

Już zmierzchów nie będzie podziwiania,

Młodych płakania,

O jedzenie błagania.

Więc czcijcie, kochani, jesień!

Każdy liść, który spada,

Każdy orzech… – właśnie wiewióreczka go niesie!

Bowiem mieszkańcy lasu już rozpoczynają do snu przygotowania.

Matylda Wawrzyniak, klasa I d

Jesień życia

Stary człowiek przemierza

życia czas,

zegar nie jest dla niego ważny

on ma na wszystko czas.

Świadom świetności byłej

spokojny o przyszłe dni,

idzie spacerem przez życie

łagodniej patrząc w przyszłe dni.

Liści spadają z drzew,

ale to nie czasu kres.

Początek jesieni (zmierzch) kochany

polubić ciemności i szarości racz.

Nikt go nie widzi i on nikogo,

tę radość sprawia pustka i spokój

– nie płacz

Przemierza ulice i lekko unosi

swą twarz.